...
i nie przebaczaj zaiste nie w twojej mocy
przebaczać w imieniu tych których zdradzono o świcie
...

Zbigniew Herbert - Przeslanie Pana cogito
.............................................................................

Poprzyj inicjatywę

.......................................................................

Szukaj na tym blogu

_________________________________________________

środa, 19 maja 2010


Jadwiga Staniszkis
18 maja 2010 19:31

Poplecznicy Komorowskiego cierpią na syndrom oblężonej twierdzy

- Zaszokowały mnie brutalny język i inwektywy – stwierdza Jadwiga Staniszkis komentując dla „Faktu” wystąpienia „autorytetów” z Komitetu Honorowego i Komitetu Poparcia Bronisława Komorowskiego. Jej zdaniem, inwektywy padły „z braku merytorycznych argumentów”.

Prof. Staniszkis prezentację komitetu nazywa „smutnym widowiskiem, podkreślając, że szczególnie zasmuciło ją zachowanie Władysława Bartoszewskiego oraz Andrzeja Wajdy, „którzy na równi z towarzyszącymi im trzeciorzędnymi komikami używali tego zbrutalizowanego języka”.

Władysław Bartoszewski, po tym jak Jarosława Kaczyńskiego nazwał "człowiekiem, który ma doświadczenie w hodowli zwierząt futerkowych", nie ma sobie nic do zarzucenia. - Nie zgadzam się z zarzutem, że Platforma Obywatelska sięga w kampanii po coraz ostrzejszy język. Inteligentni ludzie rozumieją chyba takie figury stylistyczne, jak ironia czy przenośnia. Język polski jest bardzo bogaty i daje duże możliwości wypowiedzi – pisze na łamach tej samej gazety Bartoszewski.

Jednak Jadwiga Staniszkis na skandaliczne wypowiedzi Bartoszewskiego i Wajdy patrzy z politowaniem. - Z żalem obserwowałam, jak wielkie polskie autorytety zniżają się do tak niestosownego poziomu – pisze znana komentatorka życia publicznego.

Skąd, według niej, u „autorytetów” tak niski poziom? Profesor socjologii nie ma wątpliwości, że czują oni rosnące zagrożenie ze strony Jarosława Kaczyńskiego. - Przeraziła ich siła kandydata Prawa i Sprawiedliwości, który niczym wytrawny bokser, przyjąwszy niewiarygodnie mocne ciosy, błyskawicznie otrząsnął się i ruszył naprzód – pisze Staniszkis.

Jej zdaniem, „prawdziwego zwycięzcę i przywódcę” poznaje się właśnie "po zdolności radzenia sobie z przeciwnościami losu”. - Rządząca partia niestety na strach reaguje histerią i agresją – kwituje Staniszkis.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz